W cieniu kokosowych palm

Azja Indonezja Togiany sie 23, 2020

Togiany – mój mały raj! O o o rany!

Wyobraź sobie wyspę, którą w całości zdobi las palmowy. Do dyspozycji masz rajskie plaże, oblane krystalicznie turkusową wodą. Budzi Cię szum morza i muskanie słońca. Każdy dzień płynie wolno, wyostrzają się zmysły. Poznajesz podwodny świat, nowe smaki kulinarne i życie mieszkańców wioski. W pewnej chwili nie wierzysz, że to dzieje się naprawdę i zapominasz o trudzie, który poświęciłeś, aby znaleźć się w tym miejscu. Nocą gwiazdy pokrywają całe niebo, a świecący plankton magicznie oplata Twoje ciało przy kąpieli morskiej. Liczy się dla Ciebie tylko obecna chwila. Słyszysz świat, który żyje wokół Ciebie. W końcu masz czas, żeby zwolnić, zastanowić się nad wszystkim, a co najważniejsze zrozumieć jak niewiele potrzeba by być spokojnym i szczęśliwym. Nowym kompanem stają się lokalne psiaki. Czworonożni przyjaciele śpią na Twoim tarasie, wcinając z Tobą kokosy i towarzyszą przy każdej wyprawie po dżungli.

Poznając słowo „Cap Tikus” i „Arak” od razu stajesz się tutejszy (alkohol wytwarzany z palmy). Po tym trunku nawet bariery językowe przestają istnieć. Zaprzyjaźniasz się z miejscowymi, wspólnie robicie ognisko i nocne party na dzikiej plaży. Czujesz, jakby świat się dla Ciebie zatrzymał, nie zwracasz uwagi, która jest godzina, ani nie orientujesz się, jaki jest dzień tygodnia. Zapewne szczęście dla każdego wygląda inaczej - my swoje znaleźliśmy na Togianach.

Nagroda za wysiłek

Po wielu godzinach morskiej podróży o świcie przypływamy na miejsce.
Z pokładu statku obserwujemy niezwykły archipelag Togian skąpany w złotych promieniach słońca. Mijamy różnej wielkości wyspy rozsypane po morzu Moluckim.

Z wioski Wakai czeka nas ostatni transfer prywatną łodzią na wyspę Malenge. Nasza czwórka ledwo mieści się na pokładzie. Wciskamy się obok siebie i z zachwytem obserwujemy mijane po drodze dzikie plaże Togian.

Sandy Bay Resort

Otwierają się nasze oczy ze zdumienia, kiedy dopływamy na miejsce. Zachwyca nas każdy fragment tej rajskiej wyspy. Witają nas małe drewniane chatki przy plaży. Spędziliśmy w nich osiem niezwykłych dni. Skromne warunki jednak jedyne w swoim rodzaju. Nie przeszkadzał nam brak ciepłej wody, prądu czy internetu.
Przyjemne odcięcie od reszty świata zostało wynagrodzone pięknymi widokami. Plaże wyjątkowe, kameralne i tylko dla nas. Nie mogliśmy się nimi nacieszyć, więc sami zobaczcie, jak prezentuje się ten rajski zakątek ziemi...

Spacery po dżungli

Czujesz zapach drewna i łupin kokosa ... szum wiatru i ciepłe wilgotne powietrze.

Sekretna plaża

Spacerując po dżungli docieramy do małej dzikiej plaży, która jest oddalona od Sandy Bay Resort niespełna 10 minut drogi. Prowadzi do niej kręta droga wśród wysokich palm. To właśnie na niej spędziliśmy wyjątkowy wieczór przy ognisku. Zaprzyjaźniliśmy się z lokalsami, którzy zrobili nam dużą przyjemność i zorganizowali klimatyczne spotkanie. Usiedliśmy wspólnie pod gołym niebem na drewnianych pieńkach, popijając araka z plastikowych kubków.

Lokalny fryzjer

Poniżej kilka fotografii przedstawiające strzyżenie na łonie natury. Powiem Wam, że nawet na pasemka można było się załapać. Jak widać, chłopaki Bintang i Eddie mocno dbają o swój wygląd.

Wycieczki po okolicy...

Na Togianach możecie odwiedzić jezioro z nieparzącymi meduzami Danau Mariona i swobodnie pływać wśród tych maleńkich stworzeń. Nieopodal tego niezwykłego jeziora czeka na was kolejna niespodzianka piękna plaża o nazwie Karina Beach.

Zachody słońca na wyciągnięcie ręki

Co wieczór wdrapywaliśmy się na pobliską skałę, aby podziwiać zachodzące słońce z naszej wyspy.

Wioska Pulau Papan

Pewnego dnia zrobiliśmy sobie małą wyprawę łodzią i odwiedziliśmy wioskę Pulau Papan. Wioskę otacza krystaliczna woda, a tuż nad nią na „szczudłach” stoją drewniane chatki. Sama okolica jest bardzo czysta i zadbana. Nasza obecność wzbudza duże zainteresowanie u dzieci. Zagadują, przybijają piątki i robią szalone miny do zdjęć. Spacerujemy wspólnie po drewnianym pomoście, który z Pulau Papan prowadzi na stały ląd. Tam docieramy do kolejnej wioski o nazwie Kadoda. To niesamowite, ale spotykamy się z ogromną otwartością i serdecznością jej mieszkańców. Z uśmiechem pozują do zdjęć i zaciekawieniem oglądają wykonane portrety. Mimo blokady językowej, dostrzegamy ogromną dobroć, która idzie prosto z ich serca. Zresztą zobaczcie sami te serdeczne i ciepłe uśmiechy.

Jeśli szukasz wspaniałej przygody i nieutartych szlaków, warto wyruszyć w ten wyjątkowy zakątek Indonezji. Wyspy Togian ukazały nam prawdziwie rajski i niezadeptany świat.

instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image
instagram_image

Odwiedź naszego Instagrama